Francesco Ranzani
Gestione Rischio Clinico e Sicurezza del Paziente {Centrum Zarządzania Ryzykiem Klinicznym), region Toskania, Florencja, Włochy
Według raportu Instytutu Medycyny pt. „Błądzenie jest rzeczą ludzką - budowanie bezpieczniejszego systemu zdrowotnego", opublikowanego w listopadzie 1999 r., szacuje się, że aż 98 000 osób rocznie umiera w szpitalach w wyniku błędów medycznych. Liczba ta jest większa od rocznej liczby zgonów w następstwie wypadków samochodowych, raka piersi czy AIDS. Mimo że wiele z tych błędów nie ma związku z przyrządami medycznymi, niektóre są bezpośrednio lub pośrednio związane z użyciem tych przyrządów. NPSA (Narodowa Agencja ds. Bezpieczeństwa Pacjentów) podaje, że sprzęt związany jest z 3% doniesień.
Rozmiar problemu jest w sposób oczywisty zaniżony, ponieważ użytkownicy zazwyczaj winią siebie, nie szukając rzeczywistych przyczyn prowadzących do błędów. Trudność w stosowaniu przyrządu medycznego odbierana jest przez klinicystę jako problem, do samodzielnego rozwiązania, a nie problem tkwiący w samym przyrządzie. Te trudności powodują, że szczególnie starsi pracownicy czują niechęć wobec zastosowań technologicznych, a na dłuższą metę - jako konsekwencja stopniowego wzrostu poziomu urządzeń technologicznych - mogą przynosić skutki przeciwne do zamierzonych, budując nieprzenikalną barierę wobec zmian technologicznych, co może powodować dalsze utrudnienia w procesie wprowadzania innowacji.
Wprowadzanie nowych rozwiązań technologicznych w opiece zdrowotnej nie powinno stanowić części procesu determinizmu technologicznego (technologia za wszelką cenę!), a proces odpowiednio zaplanowany w czasie, o właściwie opracowanym stopniu wdrożenia dostosowanym do poziomu możliwości przyjęcia tych rozwiązań przez operatorów.
Co więcej, rozumienie szkolenia jako możliwego wyjścia z problemu może okazać się krótkowzroczne, gdyż - mimo że mogłoby przyczynić się do kontrolowania problemu - źródło kluczowej trudności nie zniknie.
Należy pamiętać, że technologia może wspomóc operatorów, jednak może również działać na ich niekorzyść. Operatorzy powinni dostrzec wartości użytkowe maszyn, a nie postrzegać je jako zło konieczne. Maszyny powinny dopełniać i usprawniać pracę operatorów, dając im większą pewność i w konsekwencji zmniejszać poziom stresu.
Ergonomia, a szczególnie nauka o użyteczności, korzystają z technik i metod analizy, które podkreślają problemy związane z czynnikiem ludzkim i kwestie krytyczne związane z zastosowaniem sprzętu przez osoby zatrudnione w opiece medycznej. Nadal panuje era, w której projektowanie sprzętu skupia się wyłącznie na leczeniu choroby, a nie na profilaktyce błędów medycznych. Sprzęt nie tylko powinien być wydajny, ale łatwy i intuicyjny w użyciu, co umożliwi skrócenie czasu wykonywanych działań i czasu nauki (szkolenie, zapoznanie się z instrukcją obsługi), ograniczy liczbę błędów i czas przyzwyczajania się do sprzętu, równocześnie zwiększając poziom satysfakcji i jakości pracy także dzięki zmniejszeniu poziomu zmęczenia i stresu.
Od 2003 roku pracą nad tym problemem zajmuje się wielodyscyplinarna grupa badawcza z Centrum Zarządzania Ryzykiem Klinicznym w regionie Toskanii złożona z klinicystów, socjologów, osób z tytułem doktora z dziedziny nauki o komunikacji oraz projektantów. Grupa ta stosuje wspomniane wyżej strategie poprzez:
• wprowadzanie systemów raportowania o przypadkach,
• wprowadzanie podejścia prawdziwie wielodyscyplinarnego,
• zastosowanie wymogów ergonomicznych w strategiach zakupowych.